nie sadzimy drzew

Mijają lata. Nasze otoczenie wciąż się kształtuje i zmienia. Poznajemy nowych ludzi. Otaczamy się innymi znajomymi. Przed oczami mruga nam tysiące twarzy. Niektóre mają dla nas szczególne znaczenie. Z miłością, tęsknotą i sentymentem wspominamy niepowtarzalne uśmiechy. Niektóre uściski dłoni, odznaczają nam się w pamięci inaczej. Tak, że w dowolnym momencie życia, jesteśmy w stenie przypomnieć sobie ich siłę. Zapachy poszczególnych sytuacji, przywołują wspomnienia. 



Ja często wracam myślami do tego, co już za mną. Przypominam sobie swoje zachowania. To jak bardzo się bałam, by potem odetchnąć z ulgą. To jaka byłam podekscytowana, by potem rozpłakać się z rozczarowania. Wspominam ludzi. Charakterystyczne zachowania dawnych znajomych, przyjaciół. Dawne żarty i upadki śmieszą jeszcze bardziej. Uwielbiam wracać myślami do zachodów słońca, które dawno skryły się za horyzontem. Przypominam sobie blask gwiazd na nocnym niebie, które dawno rozjaśnił dzień.

Często czuję, że chciałabym niektóre sprawy zostawić jednak w przeszłości. Zakopać je w ogródku, posadzić nad nimi drzewo i pozwolić mu zasłonić to co trudne.  Ale wiem, że to nie najlepszy pomysł. Bo może na początku drzewo urośnie ślicznie, ale jego owoce na pewno nie będą zdrowe. Ukrywając coś przed sobą, skazujemy siebie na brak spokoju. Każde wydarzenie, nawet to najbardziej bolesne i krzywdzące, kształtuje to kim jesteśmy. Musimy je zaakceptować. 



Może dawno temu, robiliśmy coś, będąc przekonani, że czynimy dobrze. Może żałujemy wypowiedzianych słów, rzuconych spojrzeń. Może bardzo nas zawiedziono. Może upadliśmy, by długo nie potrafić się podnieść. Byliśmy inni, niż teraz. Gorsi, słabsi, naiwni, próżni. Trudno się przyznać do tego, kim byliśmy. Ale nasze zachowania, sytuacje, przez które przeszliśmy, tworzą nas. Są odłamkiem naszego charakteru. Ból często nas przerasta i drzewo przeszłości wyrasta nam w ogródku, by ciągle odbierać nam promienie słoneczne i przysłaniać spokój. Nie powinno tak być. 

Powinnismy czuć się uczciwi ze sobą. Gdy przełamiemy swoje bariery i zaakceptujemy wszystko co było. Naszą dobroć, radość, piękne chwile. Nasze zagubienie, naiwność, złośliwość i gorsze wspomnienia. Staniemy się silniejsi. 



Gdy przebaczymy tym, którzy potraktowali nas źle. Gdy popatrzymy na twarze ludzi, którzy zadali nam wiele ran i zdecydujemy się oddać im ten kawałek przeszłości, który tworzyli. Wtedy poczujemy niesamowitą ulgę. Oddamy te zepsute owoce im. Zamykając rozdział złości i nienawiści. Oni również są częścią nas. Nie musimy im za to dziękować, wspominać ich z radością, mówić im "hej" na ulicy. Wystarczy, że pogodzimy się z tym, jak przeszłość połączyła nasze drogi. Zaakceptujmy własną historię, nie bojąc się jej. Wtedy tworzenie zdrowej przyszłości stanie się prostsze!

Nie zakopujmy urazów, smutku, bólu, złości, żalu. Pozwalajmy im unieść się w akceptacji. Drzewa sadźmy na zdrowych wartościach. By owoce były słodkie. By nie brakowało nam tlenu, do swobodnego oddychania. By nasz ogródek był zadbany i poukładany. Nie sadzimy drzew na niezdrowej ziemi.

A te piękne owoce zrywajmy. Cieszmy się wspomnieniami. Wracajmy do tego, co dobre i twórzmy lepsze dziś. Doceniając przeszłość, szanujemy siebie.


Uściski! 
~ Liv

Ps. Sadźmy drzewa, bo środowisko nasze płacze.
Ps.2 Miło mi, że przeczytaliście kolejne moje słowa! :*


Komentarze

Popularne posty