Pytaj!

Wraz z pierwszym dniem wiosny, przychodzi fala radości. Wiosna, odrodzenie, początek, życie. Aż chce się wstawać rano, gdy słońce łaskocze nas swoimi płomyczkami po policzkach. Ćwierkające ptaki nadają porankom melodię, z tych pozytywnych. Wszystko się raduje. 



Miło tak spoglądać na rozpromienione twarze przyjaciół, widzieć w nich pełne życia tchnienie wiosny. Patrzeć na wymieniające między sobą znaczące spojrzenia młode osóby, poruszone szczególnym uczuciem. Śmiać się co sił, szukać powodu do śmiechu w samym sobie. 

Dostrzegać jak lekki wiatr rozwiewa włosy dziewczyn, z zarumienionymi świeżością policzkami. Widzieć, jak na ulicach pojawia się coraz więcej ludzi. Czuć w sobie chęć do podbicia całego świata. Czuć w sobie marzenia, przejmujące nad nami władzę. Czuć się nowo narodzonym, żywym.
Tak wygląda dla mnie wiosna. To żywioł.
Ale dziś nie o tym miałam pisać!



 To tylko w ramach wyrzucenia z siebie tych pozytywnych emocji, tak jakoś wyszło.
A biorąc się za dzisiejszą myśl...
Zastanawiałam się, o czym dziś dla Was, drodzy Czytelnicy napisać. Zawsze gdy siadam przed komputer doznaję, takiego "natchnienia" (o ile można to tak nazwać). Zawsze staram się jakoś sprawić, że zastanowicie się chwilę, zatrzymacie się, zwolnicie. Staram się zadawać wiele pytań, na które (mam nadzieję :P ) sobie w sercu odpowiadacie, po przeczytaniu moich przemyśleń. I dochodzę do wniosku, że zadawanie sobie pytań, wiele pomaga.

Czujecie się smutni. Przygnębieni? Źli. A może rozdarci? - Co za różnica. Ważne, że fatalnie.
 Ja zaś pozwolę sobie zauważyć, że warto zadać sobie czasem parę pytań.



Czemu jestem taka oschła dla wszystkich naokoło? Dlaczego nakrzyczałam na siostrę i wyrzuciłam brata z pokoju? Czemu chce mi się płakać? Tak po prostu? Raczej wątpię. Nasze emocje, z czegoś jednak się wywodzą. Czasem ukrywamy w sobie powody, które sprawiają, że nasze samopoczucie jest jakie jest. Nie łatwo jest przyznawać się niekiedy do prawdziwych przyczyn. Dlatego boimy się zadawania pytań. Bo aż za dobrze, gdzieś w środku znamy odpowiedzi.

A co, gdy nie wiemy nagle co zrobić. Stoimy na rozstaju dróg (prawie jak cytat zespołu "Feel", nieprawdaż?), a każda ze ścieżek wydaje nam się nieprawidłowa. Rozdarte nasze myśli i niezdecydowanie bawi się naszymi snami. Zadajcie sobie parę pytań. Czemu? Dlaczego? Co się stanie, jeśli wybiorę to, a nie tamto drugie to? Może wymienię sobie plusy i minusy mojego stanowiska? Czy ja gadam sama do siebie? - Pytania, zawsze rozjaśnią nam nasze zachmurzone umysły. Pytając samego siebie nie musimy kłamać, odpowiadać wymijająco, bo nasze sumienie to zweryfikuje.



Pytając, zmierzamy w kierunku odpowiedzi. A już nawet ten kierunek zbliża nas do celu. 
Byłam zła, bo zawiodłam się sama na sobie na dzisiejszej kartkówce z fizyki.
Byłam smutna, bo martwię się o swoją przyszłość.
Krzyczałam, bo wkurzył mnie mój były.
Odpowiedzi, sprawiają, że dostrzegamy uczucie, jako czysty żywioł. Nad którym można zapanować, mając go przed sobą, bez okrycia. 
Odpowiedzi wskazują nam też, na czym najbardziej nam zależy. Pokazują wady i zalety danej sytuacji. Pomagają w wyborze.

A więc, tak na koniec tego masakrycznie długiego wpisu, mam pytanie:

Czy Twoje serce nie zawiera odpowiedzi, na wszystkie Twoje pytania?


~Liv :*

Komentarze

Popularne posty