"to jest miłość" - powiedziała agawa

Wiosna za oknem. Piękna pogoda pobudza zmysły. Oczy alergików szklą się od łez. Pojawiają się spacerujące po ulicach pary. Dzieci nabijają siniaki na deskorolkach. Ptaki budzą nas jeszcze przed budzikiem. I co najlepsze - rozkwitają rośliny.
Cały nasz wiosenny świat wygląda jak jedna duża kwiaciarnia. Powietrze pachnie słodko, a oczy rozkochują się w kolorach kwitnących drzew. Każdy z nas potrzebuje tej dawki roślinnego życia po zimowej szarości. Co roku przyglądamy się delikatnym płatkom na drzewach, jednak nie wszystkie rośliny mają to szczęście. Nie wszystkie rośliny rozkwitają co roku. Są też takie, którym dane jest zakwitnąć tylko raz. 



Agawa. Piękna roślina, przypominająca z daleka koronę. Rośnie sobie spokojnie kilkadziesiąt lat. Musi być podlewana, przechowywana w odpowiednich warunkach, by zdrowo się rozwijać. Właściciel takiej rośliny musi być bardzo cierpliwy. By ujrzeć kwiat agawy, potrzeba czasu, a nie wszyscy są w stanie tak długo czekać.

Jednak w życiu często przekonujemy się, że najdłużej czeka się na to, co najpiękniejsze. Co roku podziwiamy urokliwe kwitnące wiśnie, magnolie, jabłonie. One zdecydowanie mają czym wzbudzać nasz zachwyt. Jednak wyobraźmy sobie dłuższy okres czasu. Kilka długich lat. Ktoś codziennie mija zieloną roślinę, co jakiś czas ją podlewa. Na zimę wynosi do piwniczki, gdzie dba o odpowiednią temperaturę. Na wiosnę znowu targa tę ciężką donicę na zewnątrz i sprawdza, czy ziemia nie za sucha. Mijają lata, a ta roślina wygląda ciągle tak samo. Jakby trud jej poświęcony, nie był niczym koniecznym. Ale pewnego dnia, pojawia się łodyga. Łodyga, która wypuszcza powoli wiele kwiatów. Kwiatów piękniejszych, niż wszystkie, które w życiu widzieliśmy. 



Mój opa (inaczej: dziadek) miał kiedyś właśnie taką agawę. Dbał o tę roślinę, by pewnego dnia mogła podziękować mu kwiatami. Ja ciągle uczę się życia. I uwielbiam takie lekcje, prezentowane przez naturę. Bo przerzucając myśli na swoją codzienność widzę, że właśnie takie marzenia, o które dbamy bez ustanku, dają nam największą radość, gdy udaje się je wypracować.
Gdy poświęcamy czemuś naszą uwagę, staramy się o to dbać i uczciwie się do tego przykładamy, nagroda jest jeszcze słodsza. 




Gdy samemu pieczemy ciasto, kilka godzin spędzając w kuchni, o wiele cenniejszy jest dla nas każdy kawałek. (ja na razie ogarniam tylko babki, ale nauczę się kiedyś piec - obiecuję!) Albo gdy sumiennie rozwiązujemy arkusze maturalne miesiącami, by nareszcie napisać ten przeklęty egzamin, to każdy jeden procent, daje nam więcej radości. Bardziej doceniamy też relację, o którą walczymy dłużej. Jak cudownie jest, gdy wszystko nareszcie zaczyna się układać dobrze.




I sądzę, że można zdefiniować miłość właśnie obserwując cykl życia agawy. Miłość to troska. Uczucie, które musi być podlewane. Musi być chronione, gdy warunki wokoło nie sprzyjają. Miłość musi być cierpliwa, nie może się spieszyć, bo nie byłaby warta starań. Musi dojrzewać, umacniać się i rozwijać, by kiedyś wypuścić najpiękniejsze z kwiatów. By rozkwitnąć tylko dla nas. By rozkochać nas w sobie jeszcze bardziej i wlać nam w serca najszczersze piękno.
Jesteście gotowi na poświęcenie, by zobaczyć jej kwiaty?

Tak sobie pomyślałam i napisałam. Czuję, że wartość jest w tym, co wymaga naszego działania. 
A agawy są superowe.

~Liv

Ps. Mam nadzieję, że modlicie się za moje maturalne dokonania. Bo ja już nie wiem co mnie uratuje.
Ps.2 Chwytajcie słońce i patrzcie w niebo. Wiosna.


Komentarze

Popularne posty