worek z narządami

Każdy z nas otrzymał super zestaw na początku. Takie podstawowe wyposażenie, z którym ruszamy w życie.  Woreczek z serduszkiem i innymi ważnymi narządami oraz tchnienie duszy. Ogólnie to bardzo fajna sprawa, ale zawsze znajdują się wyjątki, które nie potrafią uszanować tego pakietu.



Czas należący do prezentów, które dostaliśmy po urodzeniu jest wypełniony natłokiem decyzji i wyborów. Doświadczamy wielkiego zaszczytu, ponieważ sami możemy je podejmować. Ale nie zawsze robimy to zdrowo. Bo nasz woreczek pełen przeżyć, emocji, doświadczeń i organów koniecznych do życia, ma też mały odczynnik egoizmu. To bardzo dobra cecha, jeśli jest odpowiednio dawkowana i pomaga ukształtować sobie dobrą samoocenę. Niestety ludzie uwielbiają przesadzać i nadużywać, więc czasem egoizm aż wylewa się z człowieka.

Co dzieje się wtedy? Wtedy zaczynamy gubić właściwe spojrzenie. Zaczynamy unosić się nad innych. Dzielić społeczeństwo na klasy. Rzucamy pogardliwe spojrzenia, na osoby skromniejsze. Zaczynamy przeistaczać się w zakochane w sobie worki, będące coraz bliżej utraty serca. Egoizm wypycha je, a my potrzebujemy coraz to więcej dowartościowania, by zapełnić pustkę.



Ale już nawet nie piszę Wam dzisiaj o tym narcyzowaniu (hihi) własnej osoby. Chcę zapytać Was, czy czasem nieświadomie, nie wpadacie w takie złe postrzeganie ludzi.
 Jeżeli nam się powodzi - mamy wystarczającą ilość pieniędzy, dobrą pracę, ciepły kąt do mieszkania i brak większych problemów - to zaczynamy czuć się wartościowi. I super! Bardzo dobrze! Każdy z nas jest wartościowy! Ale... kiedy jest już nam tak dobrze i bezpiecznie to myślimy, że jesteśmy lepsi, od tych którzy mają trochę więcej kłopotów. 

Nie można określać wartości człowieka, po tym jak mu się poukładało życie. Czasem rodzina, w której się rodzimy, czy dzielnica, gdzie mieszkamy albo praca, którą wykonujemy -  nie wzbudza zachwytu w społeczeństwie. Nie jesteśmy żadnymi politykami, docentami, prawnikami, a zwykłymi ludźmi. Tak samo pracujemy uczciwie i ciężko, by brnąć do przodu, przez kolejne dni i lata. Praca, pieniądze, sława, wykształcenie  - nie decydują o tym jakimi jesteśmy ludźmi!



Przecież wszyscy startujemy z tym samym pakietem, tylko środowisko i łaskawość losu kształtują nasze dalsze otoczenie. My w środku nadal jesteśmy tylko ludźmi. Każdy z nas jest taki sam! Nie można wierzyć przekonaniom, narzucanym przez ukształtowane niesprawiedliwie społeczeństwo, że są ludzie ważni i nieistotni! Nie ma takiej możliwości. 

Piszę o tym, bo dostrzegam wiele przykrych sytuacji, wywyższania się ponad innych. Czy to nie czyni nas właśnie niższymi? Powinniśmy wszyscy żyć w zgodzie. Wszyscy z szacunkiem się do siebie odnosić. Bez patrzenia na pozycję społeczną, rodzaj pracy, czy poziom wykształcenia i wygląd. Wszyscy jesteśmy tylko i aż workami. Każdy z nas otrzymał serce i duszę. Każdy ma prawo żyć i układać sobie ten czas, w indywidualny sposób.



Więc błagam Was moi Czytelnicy! Wychowujmy dzieci ucząc ich szacunku do człowieka. Uczmy się i nasze otoczenie traktować wszystkich na równi ze sobą. Dostrzegajmy wartość w sobie, jak i w każdej napotkanej osobie. 

To nie pieniądze, sława, inteligencja budują serce. One tylko przyozdabiają ciało. A my nie musimy się do niego ograniczać. Powierzchowności dojrzale odpowiadamy  - Nie, dziękuję.

Dobra, chyba czas zapakować mój worek i  wrócić do nauki.
Serdeczne uściski dla każdego z Was!

~Liv

Ps. Pomagajmy tym, którzy nas potrzebują - taka jest nasza rola.

Komentarze

Popularne posty