łopata i do przodu

Na drogach, na chodnikach, na dachach, na samochodach - wszędzie śnieg. Biały świat, taki piękny gdy wyglądamy przez okno. Puch okrywa wszystko. Dzieci z radością turlają się do szkoły.
Ale niestety, niektórym kojarzy się to tylko z ... odśnieżaniem. Bo ktoś musi się tym zająć. Tylko po co ten biały śmieć tak utrudnia nam życie? Nie dziwię się, że czasem mamy po prostu dość zimy.



Budzik na 6:10. Jego ostry krzyk wyrywa spod cieplutkiej kołdry. W biegu ubierasz dres, bluzę i czapkę, a na nogi zakładasz stare buty. Siłą popychasz drzwi na dwór. Dopiero otwierają się zaspane oczy, a już uderza je biały blask śniegu. Wciągasz rękawice i szukasz gdzieś starej łopaty. I zaczyna się walka. Krok za krokiem, przesuwasz się coraz dalej. Płatki śniegu pruszą ci w twarz. Pospiesznie przekopujesz się przez zaspy, by mieć możliwość wyjechania z garażu autem do pracy. Ledwo kończysz jedną stronę, druga jest już od nowa pokryta warstwą puchu. Na usta cisną się same pobrudzone słowa. (ale zresztą na dworze i tak nikt nie słyszy hihi) Biegiem przedzierasz się do domu, by ogarnąć się jakoś przed wyjściem i spóźniony wskakujesz chwilę póżniej do samochodu.



Tak to mniej/więcej wygląda. To walka nie tylko z tonami śniegu, to walka z samym sobą. Nie każdy jest dość silny, by wyjść z niej... sucho. Ale chyba warto poodśnieżać trochę i mieć sposobność przedostania się w stronę ulicy. Wiele narzekania i kłótni wywołuje ta zimowa czynność. Prawie brutalnie zrywa nam sen z powiek. Możemy ją wyklinać i wyzywać, ale i tak co ranka sięgamy po łopatę i przerzucamy zimne kilogramy z kupki na kupkę. 

Niestety nie mamy innego wyjścia, niż po prostu to zaakceptować. Trochę teraz powalczymy, a na pewno za niedługo z radością powitamy wiosenne poranki. Bo czasem przeciwności trzeba brać "na klatę". Bywa, że życie zmusza nas do radzenia sobie z problemami, bez pytania, czy mamy na to siłę. Zaciskamy zęby i pokonujemy sami siebie, przeskakując przeszkody. 



Może nie jest to jakoś zniewalająco istotne jeśli chodzi o kształtowanie charakteru, ale właśnie takie małe czynności budują w nas siłę. Pokazujemy, że nie damy się zakopać w codzienności, a z głową uniesioną do góry przez nią przebrniemy. Odpowiedzialnie troszczymy się o nasz podjazd, wyrabiamy sobie konkretne nawyki, które są istotne, by dzień układał się prawidłowo.

Ci, którzy tego ranka wyłączą budzik i pośpią te 20 minut dłużej, nie uratują swojego samopoczucia. Będą trochę później przedzierali się przez zaspy. Śniegu będzie już znowu więcej. A oni oblepieni śniegiem, spóźnieni wbiegną do pracy, gdzie będzie ich czekała rozmowa z szefem. 
My w tym czasie bezpieczni i spokojni pokonamy kolejny dzień zimy
Kto wie może w wolnej chwili wyskoczymy ulepić bałwana, czy igloo z tego samego śniegu, którym gardziliśmy z rana?



Co trzeba załatwić, to trzeba załatwić. Odbierajmy niektóre utrudnienia jako lekcje dla nas, dla naszego charakteru i siły. Czasem warto trochę pocierpieć, a cieszyć się z efektów później.

Więc łopaty w górę i do przodu! Zima ma swoje wady, ale ile piękna nam daje!

~ Liv

Ps. Mi też trudno wstawać z rana. Ale nie marudzimy! Każdy dzień ma w sobie mnóstwo czasu, który trzeba dobrze wykorzystać.
Ps.2 Pingwiny jednak mają kolana! 

Komentarze

Popularne posty