Z pozoru nic, a jednak coś

Moja siostra czasem przejawia w sobie przebłyski geniuszu. Ostatniego objawienia doznała podczas naszego wspólnego wypadu na rolki. Obie kochamy ten sport i wraz z przyjściem pierwszych słonecznych dni, wyruszyłyśmy. Z prędkością porównywalną do prędkości rozprzestrzeniania się grypy żołądkowej, pokonywałyśmy naszą ulubioną trasę. Gdy wracałyśmy do domu, prawie się potknęłam. Była to wina małego kamyczka, który wpadł mi między kółka. Wtedy usłyszałam to:

"- Uważaj, bo te małe kamyczki są najbardziej zdradliwe. Czasem nawet ich nie zauważasz, a tak łatwo się przez nie przewrócić." 
(mniej więcej takie to były słowa, no może trochę je spolszczyłam :P )



I wtedy dotarła do mnie mądrość jej spostrzeżenia. Małe przeszkody, zignorowane lub niezauważone, mogą doprowadzić nas do upadku. 

Jeżdżąc na rolkach omijam wszystkie kamienie, gałązki i inne ciała, mogące doprowadzić mnie do stracenia kontroli nad nogami. Zdarza się nam czasami zwracać całą swoją uwagę i ostrożność na wielkie problemy barykadujące nam drogę w codziennym życiu. Robimy wszystko by ich uniknąć, by uniknąć spotkania z największym naszym postrachem, a umyka nam to, co z małego, robi się wielkim problemem.



Przykład? 
Mam wielki sprawdzian z matematyki. Zależy od niego moja końcowa ocena. Tak bardzo zależy mi na dobrym napisaniu tej klasówki, że uczę się dzień i noc, noc i dzień, cały poprzedzający sprawdzian tydzień. Przerabiam cały materiał i jeszcze przedostatnią noc przed terminem siedzę do późna nad dowodzeniem twierdzeń. Rano nie potrafię wstać z łóżka, mój organizm jest wykończony, złapałam jakąś grypę. Gorączka, zmęczenie, porażka. Przez nadmierne obawy co do zdania sprawdzianu, nie zauważyłam małego kamyczka na drodze - przemęczenia. Klasówka musi poczekać.

Małe kamyczki często pojawiają się w drodze do sklepu, gdy myśląc o liście zakupów, dopiero przy kasie przypominamy sobie, że portfel został w mieszkaniu. Albo gdy martwiąc się o kogoś, robiąc wszystko dla jego bezpieczeństwa, sami nagle znajdujemy się w tarapatach. Gdy myśląc o jutrze i jutrzejszych ważnych obowiązkach, dziś potykamy się o kamyczek planowania i zaniedbujemy cały dzień. Lub gdy bojąc się wielkich błędów na egzaminie na prawo jazdy, zapominamy o zapięciu pasów ze stresu.



Małe kamyczki wpadające w kółka rolek, wpadają w nasze życie, zwykle wtedy, gdy właśnie najbardziej boimy się upadku. Myślimy o najgroźniejszym z morderców, a zabija nas nasza nieuwaga. Często nie doceniamy, tych małych przeszkód, myślimy że z łatwością je przeskoczymy, obawiając się dalszych zakrętów. A chyba powinniśmy być bardziej ostrożni i starać się unikać tych małych, złośliwych zaskoczeń. Nie myśleć tyle o przyszłości, a popatrzeć też na teraz
Co Wy na to?

Pozdrawia, ogłuszona grypą

~Liv ^^ 

Komentarze

Popularne posty