marzenia o kobiecości

Być kobietą, być kobietą... To wielka przygoda. Często życie wydaje się nam bardziej  
skomplikowane, niż tym twardym facetom. Nasza wrażliwość pozwala nam dostrzegać istotne szczegóły. Nosimy na sobie często nadmiar odpowiedzialności za wszystko, co mamy wokół siebie. Zagryzamy zęby i podnosimy na duchu bliskich, same krzywiąc się z bólu. Takie jesteśmy. 
Mamy też taką świetną funkcję rozświetlania świata. Możemy dostrzegać piękno, wydobywać je z otoczenia, z ludzi i uwielbiamy się nim dzielić.
Lecz jak w tym  naszym świecie nauczyć się... kobiecości?



Ja jestem jeszcze małą dziewczynką (181 cm wzrostu mi w tym nie przeszkadza). Ciągle snuję marzenia o byciu prawdziwą, piękną kobietą. Taką, która zawsze wie jak się zachować. Która ma swoje wartości i poglądy. Taką, która potrafi wyznaczać granice. Która jest świadoma swojego ciała i swojej duszy. Która wie co robić, by nie wychodzić poza swoją strefę komfortu. Która wie kiedy powiedzieć komuś "nie", ale kiedy też warto oddać komuś trochę więcej swojego czasu.



Chciałabym nauczyć się kobiecości w każdym względzie. Takiej, która pozwala biegać po domu w za dużych dresach i obwisłych koszulkach. Takiej, która w króciutkiej sukience i ostrym makijażu prezentuje pewność siebie. Kobiecości, która nie wstydzi się swojej nieidealnej cery i kształtów, która jest dumna ze swojego ciała.  Która nie boi się poprosić o pomoc, kiedy jej potrzebuje. Która potrafi przyznać się do błędu.



Prawdziwa kobiecość pozwala też walczyć o swoje prawa i racje. Prawdziwa kobieta nie boi się wypowiedzieć własnego zdania i nie boi się trwać w swoich przekonaniach. Nie powinna kurczyć się i uciekać przed wzrokiem innych, gdy osiąga sukces. Nie powinna ukrywać swoich pragnień, bojąc się czy zasługuje nawet na myśl o nich. Jej kobiecość widać, gdy pewna siebie stawia kroki na obcasach, machając biodrami. Wtedy powinna być świadoma swojego piękna. Zakładając trampki i wybiegając na trening, powinna czuć się silna. Ubierając piżamkę w kotki i siadając przed telewizorem, powinna czuć się swobodnie. To też jest kobiecość.



Chciałabym nauczyć się właśnie takiej kobiecości. Naturalnej. Która sprawi, że poczuję się gotowa na stawianie czoła światu. Która sprawi, że zaakceptuję siebie w stu procentach. Która pozwoli mi trzymać się moich myśli i poglądów. Nauczy mnie świadomości ciała, serca i wartości. Która zapewni mi wolność i spokój. Bym mogła biec wśród łąk w żółtej sukience i kapeluszu, ciesząc się życiem. Bym mogła w czerwonej szmince i rozpuszczonych włosach przemierzać ulice i czuć się atrakcyjna. Bym mogła mieć gorsze i lepsze dni. Bym mogła kochać i nienawidzić. Płakać i czerwienić się ze złości. Bym mogła być sobą w pełni.

Kobiecość potrzebuje też odpowiedzi męskiej uwagi. Potrzebuje utwierdzenia, że jest ważna  i może się czuć bezpiecznie. Kobieta musi czuć się doceniona i szanowana. Musi czuć się kochana i potrzebna. Wtedy wszystko jest na swoim miejscu. 

Ciągle dorastam do kobiecości. A kobiecość kształtuje mnie.

~Liv

Ps. Potrzebujemy Was chłopcy. Przytulicie?
Ps.2 Jedna moja ulubiona mała kobietka zainspirowała mnie. Kapi, ściskam!



Komentarze

Popularne posty