24 czekoladki

Nie zjem ani grama czekolady, zacznę ćwiczyć, będę się uczyć co najmniej pół godziny dziennie, ograniczę czas spędzany w internecie (taa... jasne :P) .

Nadszedł tak wyczekiwany przez wszystkich czas oczekiwania - adwent. Grudzień to ulubiony miesiąc wszystkich najmłodszych, choć jest również wyjątkowy dla pozostałej części społeczeństwa. To czas przygotowania do świąt Bożego Narodzenia. A jak się do nich przygotowujemy?


Zasypani śniegiem ofert

Wraz z końcówką listopada rozpoczyna się świąteczna wojna. Producenci walczą z producentami. Sklepy walczą ze sklepami. Reklamy z reklamami. Z wszystkich stron jesteśmy otoczeni świątecznymi piosenkami, reklamami krzyczącymi: "Kupuj, kupuj, kupuj!". 
Porozwieszane na każdym, nieporuszającym się istnieniu światełka migają w coraz to jaskrawszych kolorach. Szybciej, musimy zdążyć na zimowe przeceny! Szybciej, bo tylko tu mają złotówkę tańszą czekoladę! Szybciej, bo przeceny nie trwają wiecznie!
Biegamy, gonimy, szukamy, walczymy. Prezenty same się nie kupią, a czas ucieka. Kalendarz adwentowy ma tylko 24 czekoladki. A nie da się żyć bez świątecznego sweterka i kubeczka z napisem "Merry Christmas".
Ale zwolnijmy, choć trochę.


Drogie Dzieciątko, zasługujemy na prezenty?

Uwielbiam tradycję obdarowywania się prezentami w czasie świąt. Wiele radości daje mi uśmiech bliskich po rozpakowaniu paczki owiniętej w kolorowy papier, a sama cieszę się jak indyk ułaskawiony przez pana Obamę, gdy nadchodzi czas na podarunek dla mnie.
Ale nie zawsze jestem pewna, czy zasługuję. Adwent służy przygotowaniu się do świąt nie tylko z tej materialnej, ale i z tej duchowej strony. W końcu świętujemy narodziny Pana Jezusa, jesteśmy gotowi na Jego przyjście? Ważne jest czyste serce, bo nikt nie lubi przyjmować gości do niewysprzątanego mieszkania. 

Nasze postanowienia adwentowe, nie są zwykłym wyzwaniem, które albo nam się uda, albo nie. To próba poprawienia tego kim jesteśmy. Gdy w tym tak magicznym czasie staniemy się choć odrobinę lepszymi ludźmi, to czy i święta nie będą dla nas lepszym przeżyciem? Próbujmy się nie kłócić, spełniać jak najwięcej dobrych uczynków, poprawiać własny styl życia, uśmiechać się częściej... Nie zapominajmy o roratach, każda nasza obecność na tym spotkaniu sprawia, że adwent zaczyna nabierać sensu. Cieszmy się i z dumą kończmy kolejne dni, zjadając kalendarzowe czekoladki. 

Adwent to tak wesoły, magiczny okres. Te nastrojowe piosenki, świąteczne filmy ( "Kevin" to już obowiązek przedświąteczny :P) i ta charakterystyczna atmosfera wypełniają radością nasze zmęczone monotonią serca. Wykorzystajmy ten czas jak najlepiej, by w dzień Bożego Narodzenia poczuć się lepszym człowiekiem (może i nawet aniołkiem?).


~ Liv ^^


Komentarze

Popularne posty