Bo co to za życie bez muzyki?
No cześć!
Dziś poruszam temat bliski każdemu. Muzyka, jako ważna część naszego życia.
Każdy (każdy!) ma swoją ulubioną piosenkę, melodię, utwór muzyczny. Muzyka otacza nas z wszystkich stron. Z radia w samochodzie słychać śpiewającą najnowszy hit gwiazdę popu. W supermarkecie mijamy regały pełne produktów, podśpiewując sobie piosenkę dobiegającą z głośniczków umieszczonych gdzieś nad nami. Na ulicy wpada na nas osoba, która dała się ponieść melodii krzyczącej ze słuchawek i zapomniała o otaczającym ją świecie. Muzyka jest wszędzie!
Lecz, zastanawialiście się kiedyś czemu tak bardzo potrzebujemy jej w codziennym życiu?
Ja w telefonie mam parę playlist. Jedna zawiera pełne energii i optymizmu, żywe, szybkie utwory. Włączam przycisk odtwarzania mojej "szczęśliwej" listy często. Zazwyczaj gdy przychodzę do domu zadowolona z całego dnia zakładam słuchawki i razem z Ed'em Sheeran'em drę się na cały głos, śpiewając "Sing!". Czasem podczas mycia zębów, szczoteczka służy mi jako mikrofon, no i śpiewam w drugim głosie piosenkę "Elektryczny" razem z Dawidem Podsiadło i Moniką Brodką, jak profesjonalistka. Ten rodzaj utworów towarzyszy mi również podczas biegania, czy jazdy na rolkach, gdy serce, z wysiłku dwa razy szybciej wybija rytm utworów.
Oczywiście mam też listę spokojnych utworów, takich które pocieszają, gdy mi smutno, wzruszają, gdy jestem szczęśliwa lub zabierają mnie do krainy marzeń, gdy tylko tego zapragnę. Ta lista jest zdecydowanie moją ulubioną. Nie brakuje tam wykonawców typu Bon Iver, Lorde, Fismoll, Birdy. Te dla mnie ważne piosenki czasem są dla mnie jedynym ratunkiem. Czasem płaczą razem ze mną, czasem skaczą ze mną z radości, innym razem usypiają, jeszcze innym wprowadzają w stan totalnego wzruszenia. Te piosenki są częścią mnie. I na tym polega rola muzyki.
Każdy z nas jest muzyką. Serce każdego człowieka wybija jakiś rytm. Jedni odnajdują siebie w tanecznym disco-polo, inni w brutalnym metalu, inni w muzyce klasycznej. Bardzo denerwują mnie ludzie wyśmiewający się z czyjegoś gustu muzycznego. "Hahaha, słyszeliście? Monia słucha Justina Biebera! O Boże, kto normalny tego słucha, to nawet nie muzyka!" Taka postawa mnie dobija. Dobija jak Bob Budowniczy gwoździe. Każdy rodzaj muzyki po coś istnieje! Nie powinniśmy wyśmiewać słuchających "szlagrów" dziadków z sąsiedztwa. Powinniśmy akceptować kolegę podśpiewującego sobie "Ruda tańczy jak szalona..." , czy młodszą kuzynkę zafascynowaną głosem niejakiej Violetty. Czas zrozumieć, że to, co dla jednego może być całym życiem, a dla innego może być męczącym hałasem.
Ja sama nigdy nie śmieję się z czyjegoś gustu muzycznego. Muzyka istnieje po to, by tworzyć nasze życie prostszym, przyjemniejszym i pełnym piękna. Apeluję do Was drodzy Czytnicy! Żyjcie muzyką jaka czyni Was szczęśliwymi i spełnionymi, ale akceptujcie muzykę, która sprawia, że inni są szczęśliwi!
Na temat muzyki mogłabym pisać i pisać i pisać, lecz i tak nie napisałabym wszystkiego. Bo nie da się opisać piękna jakim ona jest dla każdego z nas z osobna i wszystkich razem.
W historii tego bloga pojawi się pewnie jeszcze wiele wpisów zainspirowanych muzycznie, a to dlatego, że ten temat sprawia, że czujemy niebo. (jakiś czas temu słowo "niebo" uznałam za synonim piękna) :D
Mam nadzieję, że zgadzacie się z moją opinią, a może sądzicie, że się mylę? Zachęcam do dyskusji, jestem ciekawa, czym muzyka jest dla Was!
Całuski ~Liv :*
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZgadzam się z Tobą w stu procentach - takie zachowanie pokazuje totalny brak kultury danej osoby...
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZgadzam się z tobą w 100% muzyka jest wszędzie i denerwują mnie osoby, które krytykują czyjś gust. Na świecie istnieje tolerancja, ale niektórzy nie zdają sobie czasami z tego sprawy - przykre.
OdpowiedzUsuńZapraszam http://always-a-cool.blogspot.com/
Przykre, ale niestety prawdziwe :/ Musimy pokazać, jak fajnie jest żyć w zgodzie z zainteresowaniami innych :D
Usuń