ze sobą nie będziesz sam

Teraz, gdy jesteśmy pozamykani, każdy w swoim małym kącie, dzieje się wiele. Pewnie w głowach szumią nam setki myśli. Czasem lepsze, czasem gorsze. Nadszedł moment, w którym nie mamy innej opcji i jesteśmy zmuszeni, by zastanowić się nad tym co naprawdę jest dla nas ważne. Każdy z nas ma teraz niełatwe zadanie - odszukania komfortu w swoim własnym towarzystwie. W naszym nakręconym, wirującym świecie trudno utrzymać się na chwilę w jednym spokojnym miejscu. Wszystko ciągnie, spycha, porywa nas dalej, mocniej, wyżej. Wyzwania wyznaczają nam dni. Obowiązki wschodzą i zachodzą wraz ze słońcem. A my jesteśmy puszkiem pyłu skaczącym z chwili w kolejną. Nadszedł czas, by pokochać swoje puszkowe istnienie.




Słuchając na temat statystyk w serwisach informacyjnych, widząc liczby rosnące i skaczące z państwa w państwo, marszczą nam się czoła i unoszą brwi. Dzieją się rzeczy trudne, bolesne i niesprawiedliwe. Jednak nie możemy pozwolić sobie na zakażenie bezsilnością. Ten wirus walczy z nami również w ten sposób -  zdrowe osoby zakażając smutkiem, lękiem i poczuciem beznadziejności. On dokładnie zna nasze słabe punkty. Wie, że wyrwani z zaplanowanego życia tracimy orientację. Wie, że odbiera nam nasze bezpieczne schematy, że okrada nas z ulubionej szarej codzienności. W zamian oferuje nam domowe wakacje? Może domowe więzienie. Może domowe sanatorium.





Różni jesteśmy, więc różnie doświadczamy tego co się dzieje. Jednak wszystkich nas łączy ludzka potrzeba bliskości. Nie zawsze przyznajemy, że druga osoba, przyjaciel czy członek rodziny, jest dla nas ważny. Jednak, gdy kogoś tracimy albo nagle kwarantanna smakuje w kilometrach dzielących nasze domy, musimy przyznać, że brakuje nam bliskości. Czasem dom zapewnia nam ten fizyczny aspekt obcowania z drugim człowiekiem. Widzimy się na śniadaniach, jeszcze zanim każdy pozamyka się w swoich cyfrowych miejscach pracy. Mijamy się w korku do łazienki. Wspólnie oczekujemy, aż ktoś nareszcie wyda zamówiony posiłek w kuchni. Życie rodzinne - zgodne i zdrowe - może przenieść nasze wystraszone serca na drugi brzeg pandemii bez najmniejszych obrażeń. Czasem jednak, gdy domowe relacje nie są dla nas najłatwiejsze, a w pobliżu brakuje nam kogoś do rozmowy, możemy poczuć się w tym wszystkim samotni.



Samotność brzmi bardzo smutno. Samotność brzmi bezradnie. Jednak pod jej zapłakanymi powiekami znajdują się piękne oczy. Oczy spoglądające na człowieka z miłością. Samotność wolałaby żyć sobie dalej bez towarzystwa, więc gdy jakikolwiek człowiek przerywa jej własny spokój, życzy mu jak najszybszego wyjścia z tego stanu.  Nam jej obecność nie służy. Dlatego teraz, gdy dzielą nas ściany mieszkań, kilometry i granice, tym bardziej powinniśmy zadbać o nasze wszystkie relacje. Relacje ze znajomymi, przyjaciółmi, partnerami, rodziną. Świat internetowych łączy, wideo-randek, insta-wsparcia umożliwia nam pozostawanie w stałym kontakcie, mimo realnych barier. Niesamowite udogodnienie. Dzięki o nauko, za powstanie internetu! Najwyższy czas korzystać z niego dla własnego zdrowia. Najwyższy czas użyć telefonu do tworzenia i podtrzymywania naszych prawdziwych relacji. Rozmawiajmy ze sobą, piszmy i bądźmy w kontakcie, bo w przeciwieństwie do samotności, nam ludziom jest dobrze razem.



W tym całym szaleństwie musimy pamiętać jeszcze o jednej ważnej osobie. Musimy pamiętać o nas. Każdy o sobie samym. Choć to niełatwe, musimy przetrwać ze sobą całe nasze życia. Musimy potrafić ze sobą rozmawiać. Akceptować to kim jesteśmy i to, jak reagujemy na różne sytuacje. Nie zawsze jest nam wygodnie, czy łatwo, z tym, co dzieje się w naszych głowach. Czasem błądzimy i boimy się tego, kim jesteśmy. Jednak każdy z nas jest bardzo (bardzo!) wartościowy i potrzebny
Mamy teraz moment, w którym możemy odkryć co w sobie kochamy. Możemy eksplorować siebie, uczyć się kim jesteśmy. Próbować nowych zajęć w swoim domowym kąciku. Możemy codziennie chwilę dłużej patrzeć w lustro i zakochiwać się w swoim ciele. Możemy spokojniej oddychać, gdy wstajemy rano, gotowi na kolejny cudowny dzień w swoim, najlepszym towarzystwie. Może tak spróbujmy potraktować te wymuszone warsztaty pracy nad sobą. Może uznajmy ten moment, za spa dla naszego umysłu i ciała. Musimy wycisnąć z tej sytuacji jak najwięcej dobrego. Wiem, że mamy na to siłę.

Budujmy swoją pewność siebie. Odświeżajmy relację i wzmacniajmy więzi.  Poznawajmy siebie i spróbujmy się ze sobą porządnie zaprzyjaźnić. Postawmy się wirusowi w taki sposób. Pokażmy mu, że jesteśmy silni miłością. Że potrafimy się jednoczyć, nie wychodząc z domów. Że potrafimy obdarzać miłością wszystkich ludzi, w tym nas samych. Pokażmy, że serca ludzkie nie poddają się łatwo. Przekonajmy się, jak wiele dobra jest w każdym z nas.

Pozdrawiam Was z serca. Zdrowia i miłości.

~Liv


Ps.1 Jeśli nie masz z kim pogadać, a potrzebujesz pomocy, psychologowie czekają: link
Ps.2 Do mnie też można pisać, choć do psychologa mi jeszcze daleko: lolivia@o2.pl


Komentarze

Popularne posty