Uniknąć co nieuniknione

Przedstawiam Wam trzy różne historie:

Nauczycielka matematyki ma oddać sprawdzone sprawdziany. Cała klasa jest poddenerwowana, nie wiadomo w końcu jak wyniki testów wpłyną na ocenę końcową. Z głębi klasy dochodzą prośby, by oddała je pani w późniejszym terminie. Lepiej tak przed weekendem nie dobijać uczniów złymi wiadomościami, a tym bardziej nie dawać rodzicom powodu, do dawania szlabanu na sobotnią imprezę.

***

Boli mnie ząb. Zastanawiam się, czy ból szybko minie. W internecie znajduję tysiące sposobów na złagodzenie cierpienia. Biorę tabletkę i z ulgą stwierdzam, że męka ustała. Ne przejmuję się więc tym oraz kolejnymi wołaniami mojego zęba o pomoc. Przecież to szybko mija.


***

Syn pewnego małżeństwa ostatnio stał się bardziej samotny. Siedzi tylko zamknięty we własnym pokoju. Nie ma przyjaciół, znajomych. Gorzej mu idzie w szkole. Czasem płacze. Mama pyta męża, czy może nie lepiej byłoby porozmawiać z synem. Trochę martwią się jego stanem, ale on tylko ma gorszy miesiąc, właściwie gorszy rok. On nie ma na co narzekać, niech się weźmie w garść, każdy z nas przeżywał dojrzewanie.


Mija trochę czasu.

* Pani z matematyki oddaje sprawdziany. Sobotnia impreza była świetna, ale co z jedynką ze sprawdzianu? Jak to, nie można poprawić? Jak to, nie zdążymy przed wystawianiem ocen? Jednak średnia się obniży...

* Tabletki przestały działać. Ból zęba budzi mnie już po nocach. Nie mogę jeść. Idę do dentysty, a tam dopiero czuję, co to jest ból. Wiercenie, rzeźbienie w chorym zębie, łzy i "Syndrom Pustego Portfela". 

* Rodzice przyjeżdżają do szpitala. Matka zapłakana, ojciec załamany. Patrzą na syna, jego zakrwawione ręce i rozpacz krzyczącą z jego twarzy. Nie odpowiadają na pytania policjanta, o skłonności samobójcze dziecka.



Nie odwlekaj

Widzisz problem? Zareaguj. Nie unikaj nieuniknionego. Okłamując samego siebie, że wszystko jest dobrze, nie sprawi, że tak się stanie. Choć czasem to trudne przyznać się do porażki, a prawda może sprawić ogromny ból, warto się z nią zmierzyć. Łatwiej jest pokonać przeciwność, gdy jeszcze nie rozwinie się do rozmiarów wielkiego wieloryba w butach na obcasach. Łatwiej zawalczyć, gdy sytuacja nie jest jeszcze tak bliska dna. Unikanie problemów daje nam chwilowy spokój. Ale gdy z małego problemiku, rodzi się wielki PROBLEM, to nie jest już tak przyjemnie.

Czasem bojąc się prawdy, sprawiamy, że otoczeni kłamstwem łudzimy się beztroską. 
Nie wiem, czy nie lepiej pomęczyć się chwilę z początku, niż płakać później nad konsekwencjami. :D

~Liv



Komentarze

Popularne posty