trzy razy po jednej gałce

Zastanawiam się jak Ci minął dzień. Wszystko w porządku? Może byłeś dzisiaj cały dzień w pracy. Albo wstałeś wcześnie rano, o 13.30. Pokłóciłeś się z bratem, czy siostrą jeszcze przed śniadaniem. Usmażyłeś sobie pyszną jajecznicę czy wybrałeś płatki z mlekiem na powitanie kolejnego dnia? A jak się dzisiaj czujesz? Może słońce wyssało z Ciebie większość energii albo  zauroczony bujasz w obłokach chłonąc czas wszystkimi zmysłami.

Nie wiem. Mogę się jedynie próbować domyślić, kim jest osoba czytająca mój dzisiejszy wpis. Jednak poczuwam za Was odpowiedzialność Drodzy Czytelnicy. Za każdego z Was. I to daje mi najwięcej satysfakcji. Wasza obecność. 



 Ostatni miesiąc dał mi sporo lekcji. Przechodziłam czas poszukiwań. Szukałam w sobie sił, energii i spokoju zarazem. Ciągle czegoś było mi brak. Szukałam wszędzie wokoło. Jeżdżąc na koncerty, chodząc na imprezy, odwiedzając piękne miejsca, czytając książki, rozmawiając z przyjaciółmi. Okazało się, że odpowiedź jest we mnie. Brakowało mi odpowiedzialności.



 Za bardzo skupiłam się na sobie. A to przecież dopiero inni ludzie nas określają. Kim byłabym bez mojej rodzinki i przyjaciół? Pewnie wrakiem załamanej nastolatki, wpatrującej się w rozpacz, zamiast nieba. Odpowiedzialność za naszych bliskich daje nam nawet większą siłę i satysfakcję, niż dbanie o swoje potrzeby.

Co to za radość kupić sobie trzy gałki lodów (w Raciborzu mamy pyszne miętowo-czekoladowe cudeńka) i wylizać je samemu. Wiadomo, że nie jest nam źle. Ale ile szczęścia rodzi w nas drugi człowiek! Gdy dzielimy się, każdemu dając porcję lodów, może i dla nas zostanie o wiele mniej, ale zyskujemy towarzystwo. Możemy podzielić się swoimi emocjami i otrzymać je od innych. To troska o bliźniego daje nam szansę na uratowanie siebie. Bo często, gdy ktoś wpada w nałóg stawiania swoich potrzeb, nad problemy innych, egoizm wyżera go od środka. Ogarnia nas wtedy gorzki, lodowaty smutek. Nic nie leczy i nie zapobiega mu lepiej, od drugiego człowieka.

Im więcej gałek lodów nakładamy sobie, tym bardziej zamrażamy swoje ciepłe serca. Dzielenie się swoją porcją z innymi, pozwala nam trwać w cieple. Pomaga uchronić się przed chłodną trucizną, jaką jest nadmiar egoizmu.



Nie lubię własnego egoizmu. Pracuję nad nim. Jednak często nakładam sobie wielkie porcje "problemów, rozterek, kryzysów" i sama się z nimi męczę. Bo jak każdy, mam w sobie tą szczerą miłość do siebie. Prawdziwe szczęście zyskuję dopiero, gdy myślę o innych. 
Robiąc prezenty przyjaciołom, gadając z siostrą, pomagając kolegom w szkole, oglądając film z tatą, pisząc ze znajomymi na facebook'u, poznając nowe historie oplatające nasze żywota. Wszystko co wiąże się z innymi, daje mi nieopisaną radość. 



O wiele lepiej leżeć na trawie i wypatrywać spadających gwiazd z kimś, niż z własnym problematycznym ego. Samotności nam trzeba, ale z umiarem. Dzielmy się lodami. I zachodami słońca. Bo w nas samych jest ratunek, trzeba tylko podzielić się sobą z innymi. Nie zamrażajmy się w sobie.

Dziękuję Tobie. Czytając ten wpis, stałeś się powodem ciepła na moim sercu.

~Liv

Ps. Gwiazdy zaczęły już oplatać niebo. Chłońmy.

Komentarze

Popularne posty